Gunia - bo o niej mowa - od dłuższego czasu grzała miejsce w moim serduchu, od dziś jest oficjalnie moim guru!! Mam zamiar się nią natychać i jeść ją dużymi łyżkami! Kto jeszcze nie odwiedził jej bloga to serdecznie na niego zapraszam, gdyż poniżej naprawdę namiastka jej umiejętności :)
Choć to nie sa moje najukochańsze klimaty, ale podziwiam umiejętność wykorzystania różniastych materiałów i stworzenia przyjemnych dla oka stronek. Natomiast Ptaszorki sa rewelacyjne i zakochalam sie w nich powyżej uszu i jeszcze więcej.
6 komentarzy:
kochaaaaaaaaaaaaaam :*
tak sie jakos dziwnie, przypadkiem i zupelnie niespodziewanie sklada ze ja tez...:))) (nie ma nic milszego niz milosc odwzajemniona!)HI HI! :*
Boskie !!!!!!!!!!!
jeszcze nie byłam... już pędzęęęęę... piękności!!!
Śliczne, co ja mówię MISTRZOWSKIE :)
Pozdrawiam
Choć to nie sa moje najukochańsze klimaty, ale podziwiam umiejętność wykorzystania różniastych materiałów i stworzenia przyjemnych dla oka stronek.
Natomiast Ptaszorki sa rewelacyjne i zakochalam sie w nich powyżej uszu i jeszcze więcej.
Prześlij komentarz